tłumaczenie: Danuta Rycerz
tytuł oryginału: La tía Julia y el escribidor
wydawnictwo: Znak
data wydania: kwiecień 2008
ISBN: 978-83-240-0952-7
liczba stron: 476
kategoria: Literatura piękna
ocena 5/6
Są momenty w moim czytelniczym życiu kiedy sięgam po autora, którego twórczość miło wspominam. Z każdą kolejną lekturą liczę na fantastyczną powtórkę z rozrywki.
Tym razem sięgnęłam po książkę Maria Vargasa Llosy. "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. A czy "Ciotka Julia i skryba" podzieliła los poprzedniczki?
Fabuła jest konstruowana dosyć zaskakująco...
Młody Marito pracuje w rozgłośni radiowej.Jego marzeniem jest pisać. Pewnego dnia w odwiedziny do jego ciotki przyjeżdzą jej rozwieczona, trzydziestoletnia siosta Julia. Julia jest kobietą niezwyczajną. Jej usta są pełne ciętych ripost, którymi obdarza Marita. Chłopak początkowo żywi urazę do ciotki Julii, że traktuje go jak młokosa, gdzie on już się czuje poważnym mężczyzną. I jak to bywa Julia zaczyna rozkochiwać w sobie Marita.
Drugim wątkiem fabuły jest struktura oraz funkcjonowanie radiogłośni zajmującej się nadawaniem audycji a'la teatr. W dobie, gdy telewizji nie było, miliony słuchaczek bywały zasłuchane w głęboki i zmysłowy głos skryby, który nie dość,że pisze snenariusze, to jeszcze jest głównym wykonawcą. Skryba staje się idolem Martina...
Książka jest skonstrułowana w dwójnasób. Llosa w swoim wciągającym stylem pisania dzieli się z czytelnikiem miłosną grą między Julią a Maritem (ponoć jest to wątek biograficzny) oraz opowiada frapujące odcinki radiowych telenowel.
Język zastosowany jest charakterystyczny. Llosa stosuje język kwiecisty, bardzo barwny z domieszką piekielnego humoru. Przedstawione owe opery filmowe są tak smieszne, że "banan" sam pokazuje się na ustach.
Mnie bardzo odpowiada ten styl pisania. Uważam, że w tej pozycji każdy może znaleźć coś dla siebie. Wspomnę tylko jeszcze, że na jej podstawie powstał film z Keanu Reevesem w roli głównej.
8 komentarze:
Od dawna zamierzam sięgnąć po jakąś książkę Llosy. Ta wydaje się całkiem ciekawa, chociaż jeśli miałabym zaczynać to chyba wolałabym przeczytać najpierw "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki". :)
Tego autora czytam "Szelmostwa...", ale jakoś nie mogę skończyć ;) Pozdrawiam!
nie do końca przemawia do mnie ta historia, więc jeszcze przemyślę fakt sięgania po nią :)
pozdrawiam
Pomyślę - mam już trochę książek do przeczytania :)
Nie czytałam ... ale kto wie .
Zapraszam Cię do zabawy w 11 pytań. Szczegóły na moim blogu. Pozdrawiam.
Mam w planach już trochę książek, ale skoro ta Ci się podobała, to może się nią zainteresuje :)
Zaprosiłam Cię do blogowej zabawy. Szczegóły tutaj - http://sylwuch.blogspot.com/2012/07/zabawa-11-pytan.html
Jeżeli nie masz ochoty na to - nie ma sprawy. Jeśli jednak weźmiesz udział to z góry dziękuję. :)
Ta historia nie specjalnie mnie zaciekawiła,ale być może kiedyś po nią sięgnę :)
Publikowanie komentarza