data wydania: lipiec 2012
ISBN: 9788377993743
liczba stron: 256
kategoria: Literatura podróżnicza
ocena 3/6
Przedstawiałam Wam ostatnio książke z motywem Chin oraz Indii, teraz "zawędrowałam" do Barsaloi, w Afryce. Do Afryki, w tę podróż "wybrałam" się z Corinne Hofmann.
Coriinne Hofmann jest Szwarcarką. Jest autorką bestsellerowej autobiograficznej książki "Biała Masajka". "Biała Masajka" została przełożona na 20 języków i sfilmowana; w Polsce została ona wydana, aż sześciokrotnie. Pisarka ma na swoim koncie również pozycje: "Żegnaj Afryko" i "Moja afrykańska miłość"- które są kontynuacją o "białej Masajce".
NIe czytałam wcześniejszych pozycji, lecz często nie zważam na ten fakt i sięgam po kolejną książkę danego autora.
Corinne Hofmann tym razem opisuje swój powrót do Kenii po wieloletniej nieobecności. Książka rozpoczyna się relacją wyprawy autorki do Indii i rozczarowaniem z tego pobytu. Kobieta dostrzega, jak wielkie różnice- w obyczajach czy usposobieniu mieszkańców -są między ludnością Indii a Kenijczykami. Kobieta tęskni za krajem, w którym poznała miłość i poczęła córkę Napirai. Czeka na ten moment, kiedy córka dojrzeje emocjonalnie, by chciała się udać w podróż, do kraju swojego ojca, do kraju swoich przodków. Nadchodzi ten dzień...
Książka składa się dwóch zasadniczych części.
W pierwszej Corinne opowiada historię ludzi poznanych w czasie jednej z wypraw. Ludzi zwyczajnych, żyjących w tak zwanych slumsach. Są to niezwykli, silni ludzie , zazwyczaj kobiety-samotne matki, jak również kobiety, które mają za sobą niełatwą i kompromitująca przeszłość. Kobiety te korzystała z programów pomocowych np. uprawa warzyw w workach. Są to również kobiety które z nędzarek stały się lokalnymi przedsiębiorcami. Autorka nie omija trudnego tematu AIDS, który jest wszechobecny pośród obywateli Kenii.
Ta część jest bardzo ciekawa, z uwagi na wybrane osoby, z którymi pisarka przeprowadza "wywiad".
"Nie rodzimy się po to, by pozostać nędzarzami . Bóg tego nie chce. Ja jestem przykładem, że każdy może dać sobie radę. Straciłam wszystko- ale mam silną wolę i ciężko pracowałam własnymi rękami, a dzisiaj zatrudniam sześćdziesiąt dwie osoby, posiadam siedem domów i mogę powiedzieć, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat stałam się bogata."
Natomiast druga część książki, to relacja podróży Corinne i Napirai do Barsaloi.Jest to podróż bardzo sentymentalna. Podróż, która ma spowodować, że Napirai poczuje więź z ojcem, przyrodnim rodzeństwem i pozostałymi krewnymi. Że kraj, w którym przyszła na świat wpłynie na jej poczucie tożsamości. I ta właśnie część powinna być najciekawsza, a stało się odwrotnie. Czytając nudziłam się. Język był zbyt dosłowny. Opisy zwykłych i powszednich zajęć (chociażby spóźnienia komunikacyjne) były zbyt szczegółowo pisane. Nie lubię takiego "lania wody".
Książki z gatunku literatury podróżniczej mają za zadanie pobudzić moją wyobraźnie . Szukam zaskoczenia i nieznanego. Tego mnie zabrakło.
Podsumowując, nie jest to książka zła. Lecz pisana chyba trochę na przymus. Oceniam na 3, bo pierwszą część chłonęłam, a przy drugiej niestety zasypiałam. Ale wybór nalezy do Was.
Coriinne Hofmann jest Szwarcarką. Jest autorką bestsellerowej autobiograficznej książki "Biała Masajka". "Biała Masajka" została przełożona na 20 języków i sfilmowana; w Polsce została ona wydana, aż sześciokrotnie. Pisarka ma na swoim koncie również pozycje: "Żegnaj Afryko" i "Moja afrykańska miłość"- które są kontynuacją o "białej Masajce".
NIe czytałam wcześniejszych pozycji, lecz często nie zważam na ten fakt i sięgam po kolejną książkę danego autora.
Corinne Hofmann tym razem opisuje swój powrót do Kenii po wieloletniej nieobecności. Książka rozpoczyna się relacją wyprawy autorki do Indii i rozczarowaniem z tego pobytu. Kobieta dostrzega, jak wielkie różnice- w obyczajach czy usposobieniu mieszkańców -są między ludnością Indii a Kenijczykami. Kobieta tęskni za krajem, w którym poznała miłość i poczęła córkę Napirai. Czeka na ten moment, kiedy córka dojrzeje emocjonalnie, by chciała się udać w podróż, do kraju swojego ojca, do kraju swoich przodków. Nadchodzi ten dzień...
Książka składa się dwóch zasadniczych części.
W pierwszej Corinne opowiada historię ludzi poznanych w czasie jednej z wypraw. Ludzi zwyczajnych, żyjących w tak zwanych slumsach. Są to niezwykli, silni ludzie , zazwyczaj kobiety-samotne matki, jak również kobiety, które mają za sobą niełatwą i kompromitująca przeszłość. Kobiety te korzystała z programów pomocowych np. uprawa warzyw w workach. Są to również kobiety które z nędzarek stały się lokalnymi przedsiębiorcami. Autorka nie omija trudnego tematu AIDS, który jest wszechobecny pośród obywateli Kenii.
Ta część jest bardzo ciekawa, z uwagi na wybrane osoby, z którymi pisarka przeprowadza "wywiad".
"Nie rodzimy się po to, by pozostać nędzarzami . Bóg tego nie chce. Ja jestem przykładem, że każdy może dać sobie radę. Straciłam wszystko- ale mam silną wolę i ciężko pracowałam własnymi rękami, a dzisiaj zatrudniam sześćdziesiąt dwie osoby, posiadam siedem domów i mogę powiedzieć, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat stałam się bogata."
Natomiast druga część książki, to relacja podróży Corinne i Napirai do Barsaloi.Jest to podróż bardzo sentymentalna. Podróż, która ma spowodować, że Napirai poczuje więź z ojcem, przyrodnim rodzeństwem i pozostałymi krewnymi. Że kraj, w którym przyszła na świat wpłynie na jej poczucie tożsamości. I ta właśnie część powinna być najciekawsza, a stało się odwrotnie. Czytając nudziłam się. Język był zbyt dosłowny. Opisy zwykłych i powszednich zajęć (chociażby spóźnienia komunikacyjne) były zbyt szczegółowo pisane. Nie lubię takiego "lania wody".
Książki z gatunku literatury podróżniczej mają za zadanie pobudzić moją wyobraźnie . Szukam zaskoczenia i nieznanego. Tego mnie zabrakło.
Podsumowując, nie jest to książka zła. Lecz pisana chyba trochę na przymus. Oceniam na 3, bo pierwszą część chłonęłam, a przy drugiej niestety zasypiałam. Ale wybór nalezy do Was.
Książkę może kupić w
10 komentarze:
Zapisuję sobie na listę.
Czytałam "Białą Masajkę", nawet oglądałam film i bardzo chętnie zapoznałabym się również z tą pozycją.
Ja raczej po tę pozycję nie sięgnę.. chyba, że z braku czegoś lepszego do przeczytania, a raczej się na to nie zapowiada:)
Ja na razie podziękuję. Pozdrawiam.
Czytałam "Moją afrykańską miłość" i podobała mi się. Jeżeli będę miała okazję to dam szansę także tej książce.
Rzadko sięgam po literaturę podróżniczą, dlatego pewnie i po tą książkę nie sięgnę ;(
niestety nie czuję się zainteresowana
w ogóle nie przepadam za podróżniczymi książkami
Od tej autorki trzymam się z daleka! Czytałam "Białą Masajkę" i naiwność i powierzchowność tej kobiety nie przestaje mnie zadziwiać. Podczas lektury cały czas się na nią denerwowałam. Zdecydowanie nie polecam! Szkoda nerwów, szczególnie, że styl pisania autorki również jest słaby.
Jak na razie nie mam czasu, a i chyba nie moja tematyka. Ale może kiedyś... Pozdrawiam!
Ja pierwszą część tej książki równie szybko i z ciekawością pochłonęłam. Druga część wydaje się być "odgrzewanymi kotletami". Daruję ją sobie :)
Publikowanie komentarza