tłumaczenie: Jarosław Foppke
tytuł oryginału: If There Be Thorns
seria/cykl wydawniczy:
Rodzina Dollangangerów tom 3
wydawnictwo: Świat Książki
data wydania:
19 września 2012
ISBN: 978-83-7799-743-7
liczba stron: 432
kategoria: literatura współczesna
ocena: 2/6
Kolejna cześć sagi o rodzinie Dollangangerów już za mną. Tym razem mijają lata od pożaru w rezydencji Corinne - matki Cathy i Chrisa. Ich matka unika poniesienia odpowiedzialności za popełnione zbrodnie sprzed lat i zostaje umieszczona w szpitalu dla psychicznie chorych. Cathy po śmierci swego drugiego męża Paula "zakłada rodzinę" ze swoim bratem Chrisem. Synowie Cathy- Jory i Bart dorastają (Jory ma 14 lat, a Bart ma 10). Chłopcy są nieświadomi, że ich matka i ich ojczym są rodzeństwem.
Cathy już nie tańczy, ale ma własną szkołę baletową i mimo , iż jej przybyłe kontuzje nie pozwalają na większy wysiłek , ona poświęca cała swą uwagę i serce tańcowi. Chris jest spełnionym lekarzem. Natomiast Jory jest zrównoważonym , bardzo oddanym matce miłośnikiem tańca. Marzy o wielkiej karierze tancerza. Natomiast Bart jest dzieckiem frustrowanym, samotnym, agresywnym i społecznie odizolowanym. Bart czuje się odtrącony przez matkę i niezauważalny. Ten fakt zmienia , gdy do domu obok wprowadza się tajemnicza kobieta w czarnej sukni i woalce na twarzy. Bart pod wpływem bywania w domu sąsiadki zmienia się dramatycznie. Pomału popada w obłęd i zaczyna walkę psychologiczną z samym sobą....
Abstrahując do zamysłu pisarki , dochodzę do wniosku, że opowieść o losach tej rodziny powinna się już zakończyć. Tak , jak pierwsza część mnie zachwyciła, to każda kolejna jest coraz bardziej mizerna. Pomijając, że drażnili mnie Cathy i Chris i nie mam namyśli mojego stosunku do ich kazirodczego związku. Ale ich postawy, ich ignorancja wobec Barta. Byli oni nieporadni. Cathy wciąż żyje przeszłością , popełniając podobne błędy swojej matki.
Najbardziej drażniły mnie liczne powtórzenia. Bart wiecznie się rozczula, a Jory co moment powtarza te same fragmenty tekstu, które występowały rozdział/y wcześniej. Nie podobały mnie się też wielokrotność występowania zdań prostych, które kompletnie do mnie nie przemawiały. Mam także zastrzeżenia , co do epilogu tej części.
Za moment za mną koniec czwartej już części "Kto wiatr sieje" , potem "Ogród cieni". Pewnie zastanawiacie się czemu , mimo że, mam już negatywne odczucia po poprzednich pozycjach czytam dalej? Bo mimo wad jestem ciekawa końca tej historii, choć już pomału się jej domyślam.
Nie odradzam , ani nie zachęcam do sięgnięcia po tę powieść. Każdy musi sam ocenić, czy przemknie, ledwo się doczłapię do końca , a może ciśnie od razu w kąt.
7 komentarze:
u mnie na półce leżą jeszcze nowiutkie dwa pierwsze tomy
O tak, ostatnie części tej sagi to totalna porażka. 'Kto wiatr sieje' wypada jeszcze gorzej, więc ciesz się, że już prawie masz to za sobą.
Ja z kolei po 'Ogród cieni' chyba raczej już nie sięgnę. Im dalej w las, tym rzeczywiście mizerniej.
Jeszcze do tej pory, jako pewnie jedna z niewielu, nie sięgnęłam po tę serię. Widzę, że większość chwali sobie pierwszą część, z każda następną podobno jest coraz gorzej...
Mam jednak w planach ją przeczytać, tylko ciągle odkładam to na później:)
Nie chce ryzywkować, jak na razie odpuszcze sobie ta ksiazke.
Ja bez wątpienia przemykam przez te książki, mnie osobiście ta część podobała się tak jak poprzednie :)
Ja, mimo wszystko, sięgnę po tę książkę, ponieważ zaopatrzyłam się we wszystkie tomy. Saga o Dollangangerach zbiera różnorodne opinie - ja pragnę przekonać się, jakie wrażenie wywrze na mnie.
Niestety, nie czytałam tej serii, ale pewnie się z nią zapoznam w przyszłości xd
Publikowanie komentarza