Czy chcecie wiedzieć, dokąd niedługo odlecą nasze polskie bociany? Już wam piszę.
DO MAROKA!
Dawno nie czytałam żadnego przewodnika z serii Nationale Geographic. Zapomniałam już jaka to frajda "pozwiedzać " świat, chociażby na kartkach przewodnika.
Zanim przejdziemy do tego, co fajnego autorka poleca w tym kraju, to kilka słów o niej samej.
Carole French jest Brytyjką oraz cenioną dziennikarką. Szlify zdobywała m.in. w stacji BBC.
Jest autorką wielu przewodników turystycznych, wydawcą czasopism. Pisywała do gazet brytyjskich artykuły o tematyce gospodarczej. W Maroku pisarka jest zakochana od wielu lat. Z chęcią tam wraca i zatraca się w marokańskim klimacie. Jej miłość do podróży emanuje z każdej jej publikacji, ale także programów telewizyjnych, które prowadzi.
Jak w przypadku każdego przewodnika Nationale Geographic ten również jest wielotematyczny. Mnie najbardziej pociągają w nich ciekawostki tzw. smaczki, które zapadają w pamięć i na dźwięk nazwy kraju od razu przychodzą na myśl.
Podobnie jak inne przewodniki tak ten składa się na rozdziały, w którym autorka pragnie przekazać maksimum informacji, faktów , wskazówek, porad i praktycznych rad. Czyni to za pomocą prostego, obrazowego , płynnego stylu, wspomagając się licznymi fotografiami, mapami, planami dojazdu, położenia najciekawszych zabytków, targów i miejsc, które obowiązkowo powinny się znaleźć na liście odwiedzin. Dodatkowym atutem tej pozycji są rady ze sfery obyczajowej.
Maroko jest w 99% krajem muzułmańskim, więc Europejczycy, by spokojnie oddać się wypoczynkowi powinni podpowiedzi autorki wprowadzić w czyn.
Autorka zachęca by odwiedzić koniecznie miasto, w którym zrodziła się jej miłość do Maroka. Tym miastem jest Casablanca. Miasto to jest pełne sprzeczności. Łączy w sobie architekturę, która przypomina Marokańczykom o ich kulturze i historii, a jednocześnie jest bardzo kosmopolityczne i nowoczesne.
Według dziennikarki Maroko okaże się rajem dla turystów, których pasją jest ornitologia. Tylko w Maroku można spotkać takie okazy jak :szczudłaki zwyczajne, pleszka algierska, kraskę i inne ptaki.
Maroko to także wielka "fabryka" uwielbianych przeze mnie daktyli. Ale także w Maroku produkuje się największy odsetek haszyszu na świecie. Dla nas to narkotyk, dla nich cześć ich kultury.
Takich informacji jest wiele. Ale jeszcze z jedną ciekawostką chciałabym się z wami podzielić. Uderzyła mną informacja, że blisko połowa społeczeństwa jest analfabetami. Szokujące prawda? Mamy w końcu XXI wiek. Dlaczego tak jest? Dowiedzcie sami, czytając, oglądając "Maroko".
Jest to wspaniała pozycja, nie tyle turystyczna , co informacyjna. Dla każdego, kto kocha podróże, geografię, kraje Afryki polecam.
Mam nadzieję, ze wkrótce zaciekawię was innym pięknym miejscem na naszym globie.
Za książkę dziękuję Pani Aleksandrze z Wydawnictwa G+J
Za książkę dziękuję Pani Aleksandrze z Wydawnictwa G+J
Książka bierze udział w wyzwaniu Nie tylko literatura piękna.
3 komentarze:
Podróże lubię, ale raczej takiej książkowe ;) Maroko jednak nie fascynuje mnie na tyle bym sięgała po tę pozycję :)
Uwielbiam wszystkie publikacje podróżnicze, chętnie przeczytam :)Pozdrawiam :)
Maroko? Hmmm, wygląda pięknie. Warto sięgnąć choć po przewodnik, skoro na realną podróż na razie nie mam szans :)
zapraszam na kulturka-maialis.blogspot.com
Publikowanie komentarza