tłumaczenie: Alicja Rosenau
tytuł oryginału: Nästan död man
seria/cykl wydawniczy:
Erik Winter tom 9,
Czarna Seria
wydawnictwo: Czarna Owca
data wydania:
17 lipca 2013
ISBN: 9788375545371
liczba stron: 560
słowa kluczowe: literatura szwedzka, Erik Winter
kategoria: thriller/sensacja/kryminał
ocena:3/6
W 1975 roku podczas obozu dla młodzieży , na wyspie Branno znika piętnastoletnia dziewczynka. Śledztwo i próba jej odnalezienia spełzło na niczym. Sprawa zostaje zamknięta.
Trzydzieści lat później policjant jadąc do domu odnajduje porzucony samochód . Z początku myśli,że kierowca nie żyje, gdyż w tym właśnie miejscu, najchętniej ludzie popełniają samobójstwa, poprzez skok do rzeki. Natomiast okazuje się, że w samochodzie są ślady krwi, a właściciel samochodu żyje, ale uważa, że auto zostało mu skradzione dzień wcześniej.
Natomiast w zupełnie innym miejscu dochodzi do brutalnego zabójstwa. Sprawą zabójstwa zajmuje się komisarz Erik Winter .....
Jest to moje pierwsze spotkanie z Åke Edwardsonem.
Åke Edwardson urodził się w 1953 roku i jest znanym i cenionym autorem kryminałów. Zadebiutował w roku 1995. Zanim zaczął pisać zajmował się dziennikarstwem i wykładam na uniwersytecie. W latach 1981-1982 był on oficerem prasowym przy ONZ na Bliskim Wschodzie. Obecnie jest jednym z najpopularniejszych szwedzkich pisarzy. Jego książki cieszą się uznaniem i przetłumaczono je na ponad dwadzieścia języków. Powieści, które wyszły spod jego pióra otrzymuje liczne nagrody i wyróżnienia.
Spotkanie z autorem nie było łatwe i przyjemne. Muszę z przykrością "zawiadomić", że "Prawie martwy" nie przykuł mojej uwagi. Choć pomysł na zbrodnie i elementy, które na rozwiązanie zagadkowych zbrodni i zaginięcia młodej dziewczyny się składały, był bardzo ciekawy, tak wykonanie nie sprawiło, że mocniej zabiło mi serce.
Co mi się nie podobało?
Po pierwsze. Urywane historie , przedstawiane przez nie wiadomo kogo. Po drugie, te krótkie zdania mnie starsznie męczyły. Dialogi były nijakie, takie niedopracowane. Można, by rzecz , że większość jest o niczym, bo cóż mnie interesuje, że nazwisko komisarza pochodzi prawdopodobnie od angielskich imigrantów?
Styl pisarza w przypadku tej powieści sprawił, że nie mogłam się wgryźć za nic w fabułę i szybko traciłam orientacje w akcji. Wkurzało mnie takie skakanie z "kąta w kąt". Czułam się jak zbity pies.
Nie wiem, czy to styl pisarza mi nie odpowiada, a może trafiłam akurat na słabszą cześć o śledztwach komisarza Erika Wintera.
Nie zamierzam się poddać i na pewno jeszcze przeczytacie , czy pisarz mi przypadł do gustu, czy dam sobie z nim spokój.
Książka bierze udział w wyzwaniu Pod hasłem
6 komentarze:
Książkę raczej odpuszczę, fabuła choć interesująca nie sprawiła, że serce zaczęło mi być szybciej. Wyliczone przez ciebie wady zapewne i mnie by irytowały.
Nie znam tego autora, więc nie potrafię Ci powiedzieć czy akurat trafiłaś na słabą książkę. Wiem tylko, że powieści z tej serii są dosyć dobrze ocenianie.
Ja też raczej sobie odpuszczę, może i pomysł na fabułę był dobry, ale jak widać z wykonaniem gorzej.
Widzę, że tobie również książka nie podpadła. Mamy to samo zdanie o niej :(
Trzymam kciuki, byc moze drugie spotkanie okaze sie o wiele lepsze. Szczerze? to kręca mnie ksiakzi z czarnej serii :)
Hmmm chyba nie zapowiada się aż tak dobrze, jakbym chciała...
Publikowanie komentarza