- Wydawnictwo:Egmont ,
- Maj 2014
- ISBN:978-83-281-0162-3_
- Liczba stron: 166
- ocena: 5/6
- Konie, cóż to za piękne stworzenia. Wielkie, potężne, poruszające się z gracją oraz pełne majestatu. Moja córka kocha konie. Zawsze z uwielbieniem je podziwia u naszych sąsiadów Ale podziwianie to nie wszystko. Lubimy także poczytać o koniach. Dlatego tak często sięgamy po tego typu literaturę
- "Roki. Koniki z Szumińskich Łąk" Agnieszki Tyszki jest kontynuacją pierwszej części pt. "August. Koniki z Szumińskich Łąk".
- Wówczas czytelnik poznał Klarę, która mieszka wraz z siostrą i rodzicami na wsi, gdzie prowadzą stadninę koni. Klara ma wśród podopiecznych swojego ulubieńca- Augusta.
- Do wsi wprowadza się nowa rodzina. Klara poznaje Paulinkę, która niejednokrotnie zaskoczy, i to niekoniecznie pozytywnie.
- Tym razem do stajni w Szuminie trafia nowy mieszkaniec. Jest nim dumny i dystyngowany koń, o imieniu Roki. Swoją osobą wprowadzi lekkie zamieszanie. Być może to jego postawa, niczym gwiazda będzie tego przyczyną. Tymczasem Klara zaprzyjaźnia się z niesforną Paulinką. Dziewczynki oprócz nauki, ale i opieki nad swoimi ukochanymi konikami wpadają na trop tajemnicy sprzed lat. ..
- Moja córka uwielbia te książki. I to ona powinna wam tu napisać o swoich zachwytach. Ja jako osoba dorosła zwracałam uwagę zupełnie na inne walory niż dzieciaki. Oni skupiali się głównie na historii.
- Mnie natomiast interesowała estetyka, słownictwo i przesłania, które Agnieszka Tyszka chciała przekazać.
- Jako rodzic dobieram dzieciom książki. Są jeszcze na takim etapie rozwoju, że mogę sobie na to pozwolić.
- Dla mnie liczy się, by książki niosły oprócz rozrywki samej w sobie także wartość dodaną. Tu tak jest.
- Z tej pozycji cechą dominującą jest miłość do zwierząt i przyrody. Przyjaźń, lojalność to cechy, które Agnieszka Tyszka ubrała w elastyczne, barwne słowa.
- Słowa, które przebiją się do podświadomości dziecka i zwrócą uwagę rodzica, który czyta je swoim pociechom.
- Książka zawiera także obrazki czarno białe. Kolor w tym przypadku nie jest aż tak ważny. Ważne jest to, że takie ilustracje odzwierciedlają dany moment w fabule, a tym samym pobudzają wyobraźnie młodego czytelnika.
- Podobało mnie się to, że co jakiś czas narratorem stają się konie. Z ich perspektywy świat wygląda nieco inaczej niż z ludzkiej. Do dziecka dociera, że i zwierzaki myślą, czują i dzielą się swoimi poglądami, na swój, zwierzęcy sposób.
- Tak więc, wraz z moimi dziećmi zapraszamy do Szumińskich Łąk!
- Książka bierze udział w wyzwaniu KLUCZNIK
czwartek, 10 lipca 2014
"Roki. Koniki z Szumińskich Łąk" Agnieszka Tyszka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Kiedyś chciałam się nauczyć jeździć konno, ale jakoś nie wyszło. A książka wiekowo już chyba nie dla mnie. :D
Nie potrafię zrozumieć fascynacji ludzi nad końmi
Publikowanie komentarza