środa, 20 maja 2015
Chłopak z sąsiedztwa(2015)
"Chłopak z sąsiedztwa" tegoroczna pozycja Roba Cohena (reżyserował takie filmy jak: "Szybcy i wściekli", "Mumia.Grobowiec cesarza smoka" czy "Ostatni smok" przykuła moją uwagę.
Byłam świadoma, że swoją fabułą nawiązuje do innych filmów, o podobnej tematyce. Czy "Chłopak z sąsiedztwa" czymkolwiek mnie zaskoczył.
Claire Peterson, w tej roli Jennifer Lopez jest nauczycielką, matką nastoletniego Kevina. Kobieta od kilku miesięcy znajduje się w separacji z mężem, który zdradził ją z sekretarką.
Claire ma mętlik w głowie. NIe wie, czy wybaczyć mężowi (John Corbett, znany mi z "Seksu w wielkim mieście"). Claire stoi na rozstaju dróg, zmaga się z wychowaniem syna, który ze względu na silną alergię jest szykanowany w szkole.
Claire odżyje, gdy do sąsiada wprowadzi się jego siostrzeniec. Młody Noaha (Ryan Guzman) budzi w rozczarowanej kobiecie seksualne zainteresowanie.
Między tym dwojgiem dochodzi do intymnego zbliżenia. Claire rano budzi się z wielkimi wyrzutami sumienia i oznajmia Noah, że wspólna noc była błędem. Jednak chłopak "zakochany" w matce swojego kolegi powoli osacza bohaterkę....
Na wstępie napisałam, że "Chłopak z sąsiedztwa" jest filmem, których jest wielkie. Żaden już raczej nie przebije kultowego już "Fatalnego zauroczenia", choć twórcy prześcigają się w kreacji bohaterów, w obsadzaniu w postacie coraz to atrakcyjniejszych aktorów, piosenkarzy czy celebrytów.
Tu padło na Jennifer Lopez. Muszę przyznać, ze jak na swój wiek ma fenomenalne ciało i w scenie łóżkowej ładnie się "komponowała". A scena seksu mnie pozytywnie zaskoczyła. Lepsza niż w Greyu.
Fabuła jest do bólu przewidywalna, choć podobały mi się metody młodego sąsiada , by osaczyć swoją ofiarę. Zakończenie także banalne, ale cóż tak jest zawsze. Choć nie wszyscy pozytywni bohaterowie wyjdą zwycięsko z konfrontacji z Noaha.
Film dobry. Przewidywalny aczkolwiek miły w oglądaniu. Polecić chyba mogę, choć większych zaskoczeń nie warto się spodziewać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Takie produkcje z reguły są przewidywalne. Jak sama piszesz - mamy ich już na pęczki.
Nie przepadam za JLo, ale ciało faktycznie ma fenomenalne. W ogóle wygląda mi na fajną babkę, nie kojarzę jakichś większych skandali z jej udział.
Gdy widze Lopez w obsadzie filmowej od razu wie, że będzie to gniot.
A ja sobie z lekkością i radością obejrzę :) Takie niezobowiązujące kino...
Ostudziłaś moje zapędy co do urządzenia wieczoru filmowego z tym dziełem ;) chociaż skoro Lopez dobrze się "komponowała" to może się skuszę?
PS. wiesz, że macie z Asią te same szablony? Sama zobacz ;)
http://antykwariatzciekawaksiazka.blogspot.com/
Publikowanie komentarza