Książki Mariusza Zielke zawsze budzą we mnie tak silne czytelnicze bodźce, że sięgnę po jego powieści, w ciemno.
Mariusz Zielke zachwycił mnie kryminałem "Formacja trójkąta" , od której nie mogłam się oderwać.
NIe ukrywam, że najnowsza powieść pisarza, a wydana nakładem Wydawnictwa Czarna Owca wzbudza we mnie nie mniejsze emocje.
Pisarz tym razem postawił na mieszankę polsko-szwedzką. Takie miano nadałam bohaterom . Już wyjaśniam o co chodzi.
Otóż fabula rozpoczyna się oczywiście od trupa. Trupa, którego policja "uznaje" za samobójce. Do Polski przyjeżdża Sven Olsson, szwedzki dziennikarz śledczy.
Na jego dziennikarskim celowniku jest postać polskiego biznesmena Romana Wolaka.
Roman Wolak wzbogacił się na zmianach ustrojowo-politycznych lat 90-tych. Dziennikarz , Sven Olsson podejrzewa, że śmierć polskiego dziennikarza miała ścisły związek z jego pracą nad ujawnieniem przekrętów Wolaka.
Olssonowi nie będzie dane tego udowodnić. Chwilę po przybyciu na terytorium naszego kraju pada ofiarą zamachu terrorystycznego. Śmierć Svena Olssona skutkuje przyjazdem agentki służb specjalnej, partnerki oraz kochanki Szweda- Rosy Friedman.
Kobieta stawia sobie za cel, by dokończyć śledztwo w sprawie Romana Wolaka, ale także, by wykryć winnych śmierci ukochanego.
Kobiecie pomoże Kuba Zimny. Oboje bezlitośnie i bez poczucia strachu ujawnią machlojki, spiski oraz koniugacje służby-politycy-media.
Mariusz Zielke ma w sobie niebywałą odwagę. Każdy czytelnik, który choć "liznął" twórczości pisarza doskonale sobie zdaje sprawę, że wątki poruszane w powieściach pisarza mają w sobie cząstkę realnych sytuacji społeczno-politycznych.
Wszystkie powieści, które wchodzą w kanon Czarnej Serii zrobiły na mnie świetne wrażenie, więc czyż i tym razem mogło być inaczej? Całość "Człowieka, który musiał umrzeć" zbliżona jest klimatem do twórczości szwedzkich pisarzy. Ja dostrzegam inspiracje np. Stiegem Larssonem.
Książkę czyta się bardzo dobrze i z niemałym zaangażowaniem. Akcja toczy się płynnie, dość dynamicznie i co więcej, dużo tu niepewności i zagadek, które stopniowo będziemy odkrywać. Intryga kryminalna jest dobrze skonstruowana, więc znudzenie nam nie grozi. Do tego warto wspomnieć o szczypcie napięcia, dreszczyku emocji, niespodziankach i zaskakujących elementach, które dodają rumieńców tej opowieści. Bohaterowie są ukazani barwnie a język nie razi prostotą. Całość pochłania się bardzo szybko, ale nie ma tu poczucia niedosytu i za to ogromny plus.
„Człowiek, który musi umrzeć" to arcyciekawy kryminał, który zadowoli
miłośników twórczości chociażby najsłynniejszych szwedzkich pisarzy a także tych, którzy lubią
atmosferę pełną tajemniczości i niedopowiedzeń.
Polecam serdecznie.
Ocena:5/6
Za książkę dziękuję bardzo Panu Moisesowi z Wydawnictwa Czarna Owca
4 komentarze:
Czarna Seria dostarcza calkiem udane kryminały, wolę jednak te zagraniczne, bo akurat - moim zdaniem - Czarna Owca nie wydaje jednak najlepszych polskich autorów
Ciekawa mieszanka, ciekawa książka. Z pewnością po nią sięgnę.
Simona a polecisz jakiś fajnych pisarzy? Może nie znam.
Czytałam autora "Wyrok" - podobał mi się, i "Easylog" - niestety już nie, ta brzmi ciekawie, ale nie wiem czy się na nią skuszę.
Publikowanie komentarza