Gdybym się was zapytała o nazwę najsłynniejszego hotelu jaki znacie, to zapewne byście wymienili: Hilton lub Mariott.
Niektórym być może przyszłoby do głowy wspomnieć o hotelu Ritz, który znajduje się na placu Vendome w Paryżu.
Hotel Ritz to nie jest zwyczajna, nowoczesna budowa. O nie! To luksusowe, elitarne miejsce i to już od momentu jego powstania.
Hotel Ritz powstał 1898 roku. Jego założycielem był Cezar Ritz, który nie urodził się jako potentat hotelowy, a jako zwyczajny Francuz, który zaczynał budować fortunę od najniższego szczebla podrzędnego pracownika różnorakich hoteli.
Tło oraz atmosferę otwarcia Hotelu Ritz doskonale pamiętał i przeniósł na karty swoich powieści klasyk literatury - Marcel Proust. Młodziutki pisarz, w 1898 roku był częstym gościem w Ritzu, by wkupić się w świat intelektualnej society Paryża.
Choć ograniczenie socjety oraz środowiska, gości cieszących się ze splendoru przebywania w tak wytwornym , obleganym, najnowocześniejszym miejscy spotkań intelektualno-kulturalnym jedynie do Paryżan byłoby tezą zafałszowaną.
W Ritzu pomieszkiwali najważniejsze, największe osobowości żyjące w końcowych latach XIX wieku, ale i także w kolejnych latach, aż do chwili obecnej.
Ritz pełnił swoją funkcje nawet w latach II wojny światowej, kiedy to armia niemiecka ( pod przywództwem Hermanna Göring) wkroczyła do Francji i okupowała Paryż. Wówczas to Ritz stał się "domem" da samego Hermanna Goringa (który zajął apartament zajmowany do tej pory przez amerykańską milionerkę Laure Mae Corrigan), ale i dla całego wyższego szczebla niemieckich oficerów.
Można by myśleć, że w czasie okupacji z Paryża inteligenci, ludzie kultury i sztuki, obywatele całego świata szybciutko go opuścili . Nic bardziej mylnego. Oczywiście część uciekło, ale spora część z ówczesnych gości hotelu pozostała (choć np. ambasada USA nawoływała swoich obywateli by wracali do ojczyzny).
I tu powrócę do Laury Mae Corrigan, która została, a władze USA w obawie, że kobieta swoimi znacznymi dywidendami będzie wspierać NIemcy znacząco ograniczyła jej przelewy z ojczyzny. O tym , jak milionerka ukrywała swoją biżuterię, futra ( na których punkcie obsesje miał sam Goring) i komu ofiarnie pomagała przeczytacie w rozdziale poświęconej tejże kobiecie.
"Wiosną 1942 roku w hotelu Ritz zatrzymał się włoski minister spraw zagranicznych, hrabia Galeazzo Ciano, zięć faszystowskiego wodza Benita Mussoliniego. W swoim wojennym dzienniku Ciano cierpko zauważył, iż Goring " nie powiedział nic, co by było warte zanotowania.(...).Przez cały czas mówił o klejnotach, jakie posiada.(...) Mówiono mi, że bawi się drogimi kamieniami jak dziecko kulkami. "
Tak wiec, jak widzicie książka Tilara J. Mazzeo to pozycja nie tylko o hotelu, miejscu estetyki Ritza, o jego wygodach, o stylu wyniosłym a jednocześnie staromodnym, o nieskazitelnej czystości (w obawie wybuchu epidemii gruźlicy czy cholery), o jego innowacjach.
Ale także "Hotel Ritz. Życie, śmierć i zdrada w Paryżu" to relacja z wycinków życia gości Ritza:artystów, intelektualistów, wchodzących w świat filmu i aktorek teatralnych, reżyserów filmowych, awagardowych projektantów, fotografów, rzeźbiarzy , pisarzy, ale i szpiegów, pracowników, którzy byli koloborantami lub działali na rzecz ruchu oporu Francji.
Czytanie tej książki była dla mnie podróżą historyczną poprzez dwa stulecia z interesującymi, niebanalnymi towarzyszami , a w tle wątki społeczno-gospodarcze.
Dlatego jeśli pragniecie odkryć skrywane tajemnice m.in.: Marcela Prousta, markizy Luisy Casati, Laury Mae Corrigana, Ernesta Hemingwaya, Arletty, Coco Chanel, Blanche Auzello, Ingrid Bergman, Marlene Dietrich czy kelnera żydowskiego pochodzenia, który pomagał fałszować i ukrywać innych Żydów to zachęcam gorąco.
Jeśli bardziej interesują was wątki typowo wojenne, to może zainteresują was to, ze to właśnie w Ritzu powstawały plany zamachu na życie samego Adolfa Hitlera.
A żeby nie było tak kolorowo, że hotel Ritz był tak cudownym miejscem na zakończenie zacytuje wam opinię innego klasyka Oskara Wilde.
"(...) nieprzyjemne i brzydkie oświetlenie , mogące zniszczyć oczy, nie było (w nich) choćby świecy czy lampki nocnej, przy której można by poczytać w łóżku. Po za tym kto chcę mieć w swoim pokoju zamontowaną na stałe umywalkę? Ja nie. Schowajcie to. Wolę dzwonić po wodę, kiedy jej potrzebuję".
Zaintrygowani?
Za tę cudowną książkę dziękuję WYDAWNICTWU ZNAK
2 komentarze:
Ze znanych hoteli przyszedł mi do głowy Cheraton albo serialowy Hotel Babilon, ale fakt, Ritz to miejsce swego rodzaju społecznej historii, kultu, miejsce spotkań, ważnych wydarzeń, gdzie mieszkali ludzie znani z różnych dziedzin. Chętnie zapoznam się z tą pozycją.
Tak, zaintrygowałaś mnie tą książką - mam na nią ochotę :)
Publikowanie komentarza